04.12.2013

W mydlanej bańce

Szczeniak Tom. Od urodzenia matka podsuwała mu wszystko pod pysk. Nie musiał się nigdy o nic starać,  ponieważ zawsze mógł liczyć na całkowite wsparcie swojej psiej rodziny. Gdy tylko pakowali się w tarapaty z  odsieczą przybywali bracia, siostry i rodzice. Nie było chwili, w której czuł, że sam powinien się zmierzyć z  napotkanym problemem. Tom dorastał w sielance i poczuciu całkowitego bezpieczeństwa. Parasol ochronny,  jaki roztoczyli nad nim bliscy stal się bańką mydlaną, przez której ścianki mógł bezpiecznie oglądać otaczający  go świat.

 

Wszyscy bardzo go kochali i nie pozwalali martwić się o cokolwiek. Nie zdawali sobie jednak sprawy  jak bardzo go tym krzywdzą. Nie przewidzieli jak poradzi sobie w sytuacji, gdy inny pies odbierze mu jego  ulubioną kość lub też jak postąpi, gdy będzie zmuszony walczyć o swoje terytorium. Czy będzie w stanie stawić  czoło przeciwnościom? Czy tylko skuli się w cierpieniu i strachu w najciemniejszym kącie swojej psiej budy…

 

Nadszedł w końcu dzień, w którym Tom wypadł ze swojej budy Jego dom przestał istnieć. W jednej chwili  musiał opuścić swoich bliskich, również oni sami rozpierzchli się po całym świecie. Drastycznie, w jednej chwili  musiał stać się dorosły by rozpocząć samodzielne życie. Opuścił matkę, która zawsze dostarczała mu  najsmaczniejsze kąski i ojca, który nie pozwoliłby by ktokolwiek skrzywdził swojego syna. Bańka mydlana  pękła. Rzucony w wir życia psiak Tom od razu poznał smak porażki i zawodu, które przecież są nierozerwalną  częścią życia każdego dorosłego psa. Nie potrafił sobie poradzić z najmniejszymi problemami, jakie napotykał  na swojej drodze. Najmniejsze słowa krytyki martwiły go do tego stopnia, że przez wiele dni nie był w stanie  otrząsnąć się ze przygnębiającego smutku. Wspomniał wtedy chwile dzieciństwa i swoją rodzinę, która już teraz  nie była w stanie mu pomóc. Miał do nich wielki żal, że nie przygotowali go do życia, że nie powiedzieli, jakie  jest okrutne. Nie nauczyli sobie z nim radzić, bo przecież to jest wychowanie. Bańka mydlana pękła i złudna  ochrona, którą stworzyli dla niego najbliżsi stała się dla niego pułapką. Wychowanie to nie tylko ochrona, ale  przede wszystkim nauka tego, co niemile w życiu i przygotowanie do spotkania z nim. Dlatego nie smućcie się,  gdy poczujecie twardą rękę ojca lub też słowa krytyki matki. To ich miłość i troska właśnie, przygotowują Was do dorosłego życia.

 

Marcin 2007

Jeśli podobał ci się ten artykuł podziel się nim z innymi.

Twetter Facebook

Inne w tej kategorii

04.12.2013

ŚLIWKA, DESZCZ i SŁOŃCE

Była raz sobie śliwka. Całkiem zwyczajna. Rosła sobie na drzewie śliwkowym wpatrując si...

04.12.2013

AMELIA i ZUZIA

Dawno, dawno temu, za górami za lasami i wielkimi jeziorami w starym zamku, kt&o...

04.12.2013

Królestwo pszczół

Czy uwierzycie mi, jeśli powiem Wam, że byłam kiedyś pszczołą? Trudno to sobie wyobrazi...

04.12.2013

WICHER i CISZA

Kraina koni. Nikt nie wiedział jak nazwać ziemię, na której żyły ich tysiące. Wi...

04.12.2013

Sens życia

Jestem mrówką. Taką zwyczajną. Płynę z prądem, nurtem w tłumie. Nie muszę myśleć...