04.12.2013
Bajka ta opowie Wam pewną przygodę dwóch dziewczynek, które mieszkały razem nad jeziorem Falara. Czy wiecie już, o jakich dziewczynkach mowa? Oczywiście, o Majeczce i Jaśminie. Dwóch najlepszych przyjaciółkach, które najbardziej na świecie uwielbiały poznawać świat i zamieszkujące w nim zwierzęta. Ale zacznijmy od samego początku.
Pewnego letniego dnia, gdy słoneczko świeciło wysoko a po niebie leniwie płynęły biale obłoki przypinające owieczki, dziewczynki postanowiły odnaleźć zaginione miasto Amu. O mieście tym dużo wszyscy mówili, ale nikt nie wiedział, gdzie się tak naprawdę znajduje. Mieszkał tam dawno temu pracowity lud Amunów. Zasłynął z tego, że zawsze dzielił się z innymi sąsiadującymi czasem uboższymi ludami swoimi skarbami i jedzeniem zgromadzonym na mroźne zimy. A w tamtych czasach były one bardzo srogie i długie. Więc któregoś dnia Majeczka z Jaśminą spakowały wszystkie niezbędnie rzeczy na wycieczkę i wyruszyły w drogę. Postanowiły iść przed siebie i pytać się napotkane po drodze zwierzątka o drogę.
Nie minęło wiele czasu, gdy idąc przez sosnowy las nagle dziewczynki spotkały jelonka. - Jelonku ? spytała Majeczka - czy wiesz jak dojść do zaginionego miasta Amu? - Oj nie wiem, choć słyszałem o nim odpowiedział jelonek, który nie wyglądał na szczęśliwego - Jestem bardzo głodny - powiedział jeszcze bardziej się zasmucając, w lesie po suszy wyschła cala trawa i nie mam co jeść. Czy mogłybyście mnie poczęstować odrobiną chleba?. Jelonek wyglądał na wygłodzonego, więc dziewczynki zlitowały się nad nim i poczęstowały go jedzeniem, które miały w plecaku. Gdy w końcu najadł się do syta, pięknie im podziękował a dziewczynki szczęśliwe, że mogły mu pomóc wyruszyły w dalszą drogę. W kierunki wielkiej polany z czerwonymi kwiatami.
Gdy Majeczka z Jaśminką doszły w końcu do polany ujrzały stojącego pod suchym pniem drzewa niedźwiadka. - niedźwiadku ? spytala tym razem Jaśmina - czy wiesz jak dojść do zaginionego miasta Amu? - Ojojoj! Niestety nie mogę Wam pomóc nie znam drogi - odparł w pośpiechu niedźwiadek i widać było, że coś go boli - Ajajaj! Pomóżcie mi proszę, wbiła mi się w stopę drzazga i nie mogę jej wyciągną. Mam za duże łapki. Oczywiście dziewczynki z łatwością wyciągnęły drzazgę, która dość głęboko utkwiła w łapce niedźwiadka. A on ściskał je zaraz serdecznie, po czym pobiegł uszczęśliwiony do swojego domku opowiedzieć o swojej przygodzie rodzicom. Dziewczynki spojrzały po sobie. -Teraz to ja już nie wiem gdzie szukać naszego miasta ? powiedziała zasmucona Jaśmina. - Nie martw się ? pocieszała ją Majka- na pewno nam się uda, popatrz tam pod drzewem siedzi malutki zajączek może on wie gdzie powinniśmy go szukać. Gdy podeszły bliżej Majeczka od razu zauważyła, że jest mu bardzo zimno. - Proszę zajączku - powiedziała z uśmiechem- w moim sweterku na pewno będzie Ci cieplej. Zajączek aż podskoczył ze zdziwienia i radości jeszcze nikt do tej pory nie przejął się tym, że jest mu wieczorami tak bardzo zimno. Niestety zajączek też nie znal drogi do zaginionego miasta, ale obiecał kiedyś odwdzięczyć się za okazaną pomoc. Dziewczynki uśmiechnęły się do siebie porozumiewawczo, właśnie się przekonały, że pomaganie innym może przysporzyć wiele radości.
- Chyba powinnyśmy już wracać do naszego domu ?powiedziała Jaśmina, niestety nie znajdziemy dziś naszego miasta może kiedyś jeszcze spróbujemy go poszukać. -Dobrze - zgodziła się Majeczka -, która już nawet trochę wątpiła w jego istnienie ? nie mamy gdzie spać a i jedzenie nam się już skończyło, wróćmy do naszych ciepłych łóżeczek do domku.
I tak dziewczynki wyruszyły w drogę powrotną a znały ją bardzo dobrze dzięki mapie, którą otrzymały kiedyś w prezencie od pewnego dobrego krasnala. I gdy tak szły przez las nagle spotkały króliczka, z rodziną tak, tak, tego samego, któremu było zimno i któremu zostawiły sweterek. Gdy tylko je zauważył poprosił swoich rodziców żeby pozwolili ugościć je w swojej przytulnej norce. Oczywiście zgodzili się od razu. W zamian za okazane mu wcześniej dobre serduszko wreszcie mógł im się odwdzięczyć. Dziewczynki zostały poczęstowane przepyszną kolacją i wyspały się w cieplutkim wymoszczonym pachnącą trawą króliczym łóżeczku. Następnego dnia serdecznie podziękowały mu za gościnę i pożegnały się z całą sympatyczną rodziną królików. Gdy tak szły przez znajomą polanę nagle Majeczce uwięziła się noga wśród korzeni drzew. Siłując się razem długo nie potrafiły jej uwolnić, nie miały wystarczająco siły.
Nagle niespodziewanie znad strumyczka nadszedł niedźwiedź, tak, tak ten sam, któremu pomogły wyciągnąć drzazgę z łapki. Niedźwiadek bardzo ucieszył się na ich widok. Gdy tylko zobaczył uwięzioną nogę Majki od razu be wysiłku ją uwolnił. Był przecież bardzo silny, jak każdy niedźwiedź. - Fajnie że można tak sobie nawzajem pomagać - pomyślała Majeczka- i po ciepłym pożegnaniu z misiem wyruszyły z Jaśminą w dalszą drogę do domu.
Gdy były już całkiem blisko, poczuły się bardzo, ale to bardzo głodne przecież nie jadły od czasu, gdy ugościł je królik. Nie uwierzycie, kogo wtedy spotkały.. No, kogo, zgadniecie? Oczywiście Jelonka, który tym razem miał ze sobą dużo jedzonka, które zrobiła mu przezornie wcześniej mamusia. Na widok dziewczynek aż podskoczył z radości. Nie pytając się nawet czy są głodne bardzo chciał im się odwdzięczyć i poczęstował je swoim jedzeniem. W trakcie posiłku wszyscy śmiali się i żartowali. Czuli, że stali się właśnie przyjaciółmi, bo tylko przyjaciele pomagają sobie w biedzie.
Gdy w końcu Majeczka z Jaśminą wrócili do domku były bardzo zmęczone, przeżyły tyle wspaniałych przygód i poznał tylu nowych przyjaciół. - Wiesz ? powiedziała w końcu Majeczka- wcale nie żałuję, że nie znalazłyśmy naszego miasta, było na prawdę cudownie! Jasminka uśmiechnęła się tylko porozumiewawczo. Obie dziewczynki były przekonane, że była to jedna z najwspanialszych wycieczek, na jakie ostatnio się razem wybrały. A zaginione miasto? Kochane dzieci, wcale nie było zagubione i nie musiały go nigdzie szukać. Cały czas są jego mieszkańcami, ponieważ to one są właśnie ostatnimi dobrymi Amunami.
Marcin, 2006
04.12.2013
Była raz sobie śliwka. Całkiem zwyczajna. Rosła sobie na drzewie śliwkowym wpatrując si...
04.12.2013
Szczeniak Tom. Od urodzenia matka podsuwała mu wszystko pod pysk. Nie musiał się nigdy ...
04.12.2013
Dawno, dawno temu, za górami za lasami i wielkimi jeziorami w starym zamku, kt&o...
04.12.2013
Czy uwierzycie mi, jeśli powiem Wam, że byłam kiedyś pszczołą? Trudno to sobie wyobrazi...
04.12.2013
Kraina koni. Nikt nie wiedział jak nazwać ziemię, na której żyły ich tysiące. Wi...